Nie jest łatwo być sportowcem w okresie świątecznym, bo między treningami trzeba także znaleźć czas na ostatnie porządki między przygotowaniami potraw wigilijnych, pamiętać o niepodjadaniu i mieć dobę, która ma więcej niż 24 godziny. No ale cóż to okres świąteczny i trzeba pamiętać, że cuda też mogą się w nim zdarzyć, najważniejsze jest jednak to by czerpać z tych magicznych chwil jak najwięcej, bo czas szybko leci i okres spędzony z bliskimi, będzie niedługo jak na lekarstwo a w moim przypadku na pewno. W Nowy Rok lecę już do Włoch, bo 4 stycznia udaję się do Argentyny gdzie 9 stycznia otwieram mój Nowy sezon. Noga pewnie nie będzie najwyższej jakości, ale te ściganie mam traktować przygotowawczo do późniejszych startów, choć wiem, że jeżeli nadarzy się okazja to będę chciała ją w stu procentach wykorzystać 🙂
Składam Państwu przede wszystkim zdrowych Świąt i by każdy z nas przy świątecznym stole, obok siebie znalazł osoby które są w naszych sercach najważniejsze.
Spełnienia marzeń -pozdrawiam serdecznie 🙂