Czas regeneracji i zbierania sił szybko dobiegł końca….
Od listopada zaczęłam okres przygotowań do sezonu 2018….a zaczął się on 5- dniowym zgrupowniem Movistar Team w północnej Hiszpanii.
I co…dla mnie wielki szok…pierwszy raz w życiu poczułam się jak zawodowiec…ale taki prawdziwy…nie taki…udawany…
Bo na żadną z moich dotychczasowych ekip nie mogę narzekać.. .każda z nich dała mi wiele…ale pod względem organizacyjnym ta jak dotąd nie ma sobie równych
Wymierzanie…próbowanie strojów…test wydolnościowy….skanowanie głowy by wykonać kask specjalnie dla mnie…dobór butów…. kompleksowe zbadanie mojego organizmu…pokazanie gdzie mam jeszcze wielkie zapasy i jak je wykrzesać…to dla mnie był ogromny SZOK i jednoczenie ogromny zastrzyk motywacji i energii by dać z siebie wszystko bo Ci ludzie uwierzyli właśnie we mnie, Gosię Jasinską
I dlatego ten sezon musi być wyjątkowy..i zdradzę wam sekret…tylko nie mówcie nikomu…Ten sezon Będzie Baaardzo Dobry w moim wykonaniu
Aaaaa tylko nie posądzajcie mnie o zarozumiałość… po prostu odzyskałam coś co w ostatnim czasie gdzieś zagubiłam… a może nigdy tego nie miałam.
Wiarę w sobie…bo jeżeli ktoś może to dlaczego nie ja…??? To co najważniejsze mam … CHĘĆ…wiec czas działać
A takie są moje najbliższe plany…treningi we włoskim mieście Lucca do 20 stycznia a potem 19 dni na wysokości…na Teidzie(Teneryfa)…i czas zacząć sezon w niebieskich barwach…
A jak Wam podobają się stroje…?