Życie to jednak nie bajka

ale tylko ode mnie zależy jakim je uczynię.

Jak zwykle milczałam sporo…bo chyba ostatni wpis umieściłam ze trzy miesiące temu.
Żadnego podsumowania minionego roku…żadnych noworocznych postanowień…
Jak nie…ja….
Bo jak tu myśleć o podsumowaniach…o celach, o planach…. jeżeli twoje życie z dnia na dzień zmienia się diametralnie….
Trudno jest mi o tym pisać, bo chyba, nie chcę do końca otwierać kart mojego życia prywatnego…ale kiedy zabraknie na zawsze obok Ciebie jednej z bliskich Ci osób…wszystko traci sens….
i tak też było i może jeszcze jest w moim przypadku….
Ale jak mówi moja siostra muszę zakotwiczać się w dobrych chwilach….
Dlatego po ogromnych …rodzinnych przeżyciach ….mimo wszystko nie odkładałam treningów na bok…bo to odrywało mnie od smutnej rzeczywistości…. skupiam się teraz na moich celach kolarskich do nowego sezonu….
Po sumiennie przetrenowanym okresie przygotowawczym…czas było na dobre usiąść na rower i rozgrzać silnik…na szosie… 😉
Dlatego wraz z Kadrą Polski przebywam na zgrupowaniu na Gran Canarii, gdzie w słońcu i na” krótki rękaw” 😉 mogę realizować w 100% moje plany treningowe 😉


Zdecydowałam się przedłużyć pobyt tutaj, by bezpośrednio 7 lutego polecieć na testy i zgrupowanie mojej ekipy: MovistarTeam do Calpe..
A potem od 2 marca zaczynam okres, na który czekam z utęsknieniem….i jestem pewna , że „TY jak zawsze będziesz ,,pchać mnie za pupę” i tym razem będziesz mi towarzyszyć podczas wyścigu”….Kocham Cię Babciu…